Polacy założyli pierwsze w Europie obozy koncentracyjne, a życie w Auschwitz było stosunkowo przyjemne. Te informacje znalazły się na stronie internetowej dr. Ewalda Polloka, zamieszkałego w Niemczech historyka o polskich korzeniach.
Na stronie internetowej pod adresem www.silesia-schlesien.com nie brakuje artykułów sugerujących, że szacunki dotyczące liczby polskich ofiar II wojny światowej są przesadzone - pisze "Życie Warszawy". Jest też kilka tekstów traktujących o "polskich obozach koncentracyjnych". Tym mianem dr Pollok i inni współpracujący z nim autorzy określają obozy jenieckie zakładane na terenie Polski w okresie międzywojennym i po zakończeniu II wojny światowej.
Co na to Instytut Pamięci Narodowej? Prof. Witold Kulesza, szef pionu śledczego IPN, uważa, że doszło do złamania prawa. "Twierdzenie, że Polacy posługiwali się obozami koncentracyjnymi, stanowi przestępstwo znieważenia narodu polskiego" - twierdzi.
"Termin 'obozy koncentracyjne' ściśle łączy się bowiem z realizacją zbrodniczego obłędu faszystów. Określanie tym mianem obozów w Polsce międzywojennej i powojennej to próba przerzucenia na nas odpowiedzialności za wymyślenie tego narzędzia zagłady" - wyjaśnia.
Oburzenia nie kryje też prof. Władysław Bartoszewski, były szef polskiej dyplomacji i więzień Auschwitz w latach 1940-41. Szczególnie bulwersuje go fakt, że teksty o "polskich obozach koncentracyjnych" zestawiono z kontrowersyjnym artykułem Jerzego Stadnickiego pt. "Mój pamięciowy obraz Oświęcimia". Zmarły w 2003 r. Stadnicki wspomina Auschwitz jako przyjemne miejsce, w którym "chorym podawano biały chleb i delikatniejszą zupę".
Tekst opublikowała w 1998 r. paryska "Kultura", wywołując ostrą debatę. Pojawiały się nawet głosy, by o kłamstwo oświęcimskie oskarżyć ówczesnego naczelnego "Kultury" Jerzego Giedroycia. "W Oświęcimiu Polacy umierali jak muchy. Jeśli Stadnickiego traktowano dobrze, powinien wytłumaczyć dlaczego" - komentuje Bartoszewski.
Kim jest Ewald Pollok? Pochodzi ze wsi Żyrowa na Opolszczyźnie, obecnie mieszka w niemieckim Mülheim an der Ruhr. Jako pisarz zaistniał na początku lat 90. Wydał wtedy książkę pt. "Legendy, manipulacje, kłamstwa" stanowiącą ostrą polemikę z pracą b. rektora Uniwersytetu Opolskiego prof. Franciszka Marka pt. "Tragedia górnośląska". Jako publicysta Pollok zaistniał w 2005 roku na łamach opolskiej "Gazety Wyborczej". Wezwał do pojednania Polaków i Niemców nad grobem papieża.
W rozmowie z "ŻW" Pollok zapewnił, że w swojej pracy kieruje się chęcią przedstawienia prawdy historycznej. "O tym, co Niemcy w Polsce zrobili, pisano i pisze się prawdę. Dlaczego nie pisać o tym, co zrobiła PRL? W czasach powojennych istniało w Polsce około 1,5 tys. obozów i więzień" - argumentuje.
"Jako historyk nie posługuje się on profesjonalnym warsztatem" - uważa jednak działacz Ruchu Autonomii Śląska dr Jerzy Gorzelik, który zna Polloka osobiście. "Jego prace to raczej publicystyka niż dysertacje historyka" - dodaje.
Źródło informacji: PAP